sobota, 6 czerwca 2009

Na początek - po co to wszystko?

Po prostu mam wątpliwości.
Wątpliwości dotyczą tego, czy świat w ogóle dożyje swoich następnych urodzin (to zdanie jest aktualne w każdym nowym roku), a co ważniejsze - czy ja, ty i Janek zza płotu dożyjemy dnia, w którym będziemy mogli powiedzieć, że decydujemy o własnym życiu.
Blog ma służyć przedstawieniu nie do końca wyraźnie nakreślonej wizji polityki - zjeżdżającej slalomem gdzieś między anarchizmem, demokratycznym socjalizmem i zwykłą wrażliwością. W swoim charakterze ma być to miejsce głosu krytycznego, kolażu idei dziedziczących po Bergsonie, Poincare'm, LeRoyu, Ajdukiewiczu, oraz Michelu Foucault (w końcu bez niego się dzisiejsza myśl krytyczna nie obejdzie). Zbiór się na tym nie kończy, to jasne.
Nie będę pretendował do miana filozofa z jednej strony (bo i nie jestem w tej sferze tak kompetentny), ani publicysty z drugiej (z tego powodu, że robię błędy i nie mogę się powstrzymać przed wypowiadaniem nadętych, arystokratycznych zdań). Czytelnicy spotkają się raczej ze zbiorem luźnych przemyśleń dotyczących nie tylko wydarzeń mainstreamu, ale i zbioru współczesnych radykalizmów, a może nawet głównie ich. To tam tkwi nasycona ideologia promieniująca na publiczny dyskurs, stamtąd pochodzi przekaz podprogowy kapitalizmu, wreszcie stamtąd, z niszy, idzie awangarda systemu, jego zaprzeczenie i bezwzględna afirmacja. Jak często bywa z wykluczonymi, są owi radykałowie niezbędnym składnikiem społecznego magla. Milczeć o nich nie wypada.
Mainstream i tak będzie się przewijał. Rzeczywistość polityczna to aktor, który nawet po zdemaskowaniu, gra zdemaskowanego aktora. Jej krytyka jest nieskończona.

Pozdrawiam i zapraszam do czytania :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz